Stres - kwestia samopoczucia, czy zdrowia?

Spięty kark i zwolnienia w firmie. Ból pleców i śmierć brata. Migrena i przeprowadzka do innego miasta. Czy zbieganie się w czasie tych zdarzeń to przypadek? A może dolegliwości urojone, objaw choroby psychicznej? A może... czysta fizjologia?

 

Reakcje psychosomatyczne - magia w medycynie

 

Ciało ustawia się w przestrzeni, oraz napina swoje struktury w określony sposób. Każdy z nas porusza się, chodzi, gestykuluje, ze swoją własną manierą. Dlatego właśnie potrafimy rozpoznać sylwetkę taty czy brata na ulicy, zanim jeszcze dojrzymy jego twarz - rozpoznajemy znajomy, typowy wzorzec postawy i ruchu.

 

Aktualne zdarzenia i przeżycia wpływają na ten pierwotny schemat ciała. Jak to możliwe?

 

Człowieka wiecznie zestresowanego można często rozpoznać na pierwszy rzut oka!

 

Pozornie magiczne powiązania emocji i ciała przestaną dziwić, jeśli uświadomimy sobie co się dzieje z naszą twarzą w chwili radości, gniewu bądź stresu. Kształt naszym rysom nadają oczywiście mięśnie. Dokładnie takie same mechanizmy mogą prowadzić do napięć w innych rejonach.


Zmiany, które czasem udaje się zauważyć w sylwetce człowieka, jeszcze łatwiej jest wyczuć dotykiem. Zwykle panujemy nad swoim ciałem na tyle, aby nie dać poznać po sobie targających nami emocji. Jednak nawet jeśli stłumimy reakcję ruchową, określone mięśnie w fizjologicznej (neurologicznej, hormonalnej) reakcji zwiększają swoje napięcie.

 

Szczypta wiedzy fachowej

 

W literaturze fizjoterapeutycznej i ortopedycznej funkcjonuje podział na mięśnie fazowe i toniczne. W sytuacji patologii, te pierwsze mają sklonność do słabnięcia, te drugie do zwiększania swojego napięcia i przykurczu.

 

Chociaż nie ma pełnej zgodności co do tego, które mięśnie naszego ciała można zakwalifikować do której grupy, to jednak wiele mięśni tonicznych ulega chronicznemu napięciu z powodu doznawanych obciążeń psychicznych.

 

Oczywiście, fizyczne obciążanie naszego ciała tez daje się we znaki. Długotrwała praca siedząca, przy źle ustawionym ekranie komputera i niezbyt wygodnym krześle, sama w sobie prowokuje przeciążenia mięśni. To najprostszy mechanizm powstawania dolegliwości kręgosłupa. Jeśli jednak dodamy do tego działanie czynników emocjonalnych, stworzymy diabelską mieszankę...


Jak to działa?

 

W niektórych dolegliwościach, stres jest tylko czynnikiem nasilającym - kroplą, przelewającą czarę, już wypełnioną po brzegi. Ale w dolegliwościach takich, jak ból głowy, czy problemy stawu skroniowo-żuchwowego, ze względu na silne powiązania z mięśniami mocno angażowanymi podczas przeżywania emocji, rola stresu może być znaczna. Niektórzy pacjenci przysięgają, że w czasie urlopu objawy znacznie ustępują...


Warto pamiętać, że pewne zdarzenia zostawiają w naszym ciele trwałe ślady. Ciągłe, nadmierne napięcie mięśni może przejść w stan chroniczny, a otaczająca je tkanka łączna ulegnie odwodnieniu i zwłóknieniu. Będzie wówczas trudno zniwelować napięcia, one zaś zmienią ustawienie części naszego ciała na niekorzystne. Wówczas łatwiej o kolejne bóle i zmiany zwyrodnieniowe. Im wcześniej przeciwdziałamy przeciążeniom, dbając o prawidłową postawę ciała, regenerujący ruch, odpowiednią rehabilitację - tym mniej kłopotów zdrowotnych odłożonych "na później".



Więcej o tym, jak ciało gromadzi urazy i przeciążenia przeczytasz w artykule o odległych skutkach zabiegów chirurgicznych.